TMZM Mielec TMZM Mielec
 TMZM Mielec TMZM Mielec:
TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
 TMZM Mielec Działalność:
TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
  Warto zobaczyć:
TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
  Po pracy:
TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
  Monitoring:
TMZM Mielec
TMZM Mielec Komentator
TMZM Mielec Księga gości
TMZM Mielec

aktual:

TMZM Mielec TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
 TMZM Mielec TMZM Mielec  TMZM Mielec Aktualności  TMZM Mielec Zebranie zarządu  TMZM Mielec Kazanowski symbol  TMZM Mielec Galeria zdjęć       
TMZM Mielec
 Kazanowski symbol - historia pełna życia

Jest jedynym z pięciu braci Kazanów, który pozostał w Mielcu. Jerzy Kazana to trzecie pokolenie rodu osiadłego w Mielcu jeszcze w XVIII wieku. Obok rodziny Jadernych, to bodaj najbardziej znana w nadwisłockim grodzie familia.

Wysoki, postawny o bujnych, choć już siwych włosach, nie wygląda na swoje 75 lat. Jak sam mówi wygląd zawdzięcza ogromnej ruchliwości i czynnemu trybowi życia. Istotnie, trudno tego człowieka namierzyć w jednym miejscu. O ciekawej historii swego rodu herbu Rogala opowiada lekko, niczym o pogodzie. A przecież życie nie szczędziło Kazanom poniewierki i poniżenia.

Przedwojenny burmistrz. Ojciec Jerzego, Franciszek, był przedwojennym burmistrzem Mielca i najbogatszym obywatelem tego miasta. Kontrowersyjny w swoich decyzjach, niekoniecznie lubiany przez rajców miejskich. Ci, ze względów politycznych nagminnie bojkotowali zwoływane przez Kazanę sesje. Dlaczego? Franciszek Kazana był organizatorem i działaczem ówczesnego Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem, podczas gdy większość rajców była sympatykami Stronnictwa Narodowego i syjonistów. Politycznej Awanturze zapobiegła interwencja wojewody, który grożąc rozwiązaniem Rady, przywrócił jej chęć do pracy. Mimo tych politycznych rozbieżności, to właśnie Franciszek Kazana ewidentnie przyczynił się do rozwoju miasta, a szczególnie do poprawy jego niezbyt urokliwego wizerunku. Pod jego rządami Mielec wykorzystał prawie wszystkie możliwości rozwoju, zwłaszcza te, które pojawiły się w chwili budowy Państwowych Zakładów Lotniczych. Zapobiegliwość wykazał Franciszek na polu tak zwanego interesu prywatnego. Jako pierwszy przełamał mocny monopol handlarzy żydowskich, zawiązując spółkę akcyjną „Bekon Eksport”. Mając liczne oddziały w Polsce, spółka eksportowała towary do Niemiec, Belgii, a nawet Meksyku i USA. Był to pokaźny strumień gotówki i trzeba było ją zainwestować. I Franciszek Kazana zainwestował w budowę okazałych willi, między innymi przy obecnych ulicach Jadernych i Mickiewicza. Ta ostatnia inwestycja, była budowana z myślą o hotelu i restauracji. Jednakowoż, Franciszek Kazana wspierał inicjatywy społeczne. Pomógł między innymi w budowie Sokolni, Pomnika Wolności i lotniska turystycznego. Jerzy Kazana wspomina te czasy z wielką nostalgią. – Wichry historii całkowicie zmieniły los naszej rodziny. Po wojnie bracia porozjeżdżali się po Kraju, a w Mielcu zostałem tylko ja z ojcem, mówi. Ojciec, choć wycieńczony wojną i pobytem w obozie koncentracyjnym, nadal usiłował pomnażać rodzinny majątek. W 1946 roku, reaktywował wprawdzie działalność handlową, ale nad Kazanami gromadziły się już czarne chmury. Okrzyknięci kułakami, dostali taki domiar podatkowy, że dorównał on wartości całej firmy Kazanów. W 1952 roku zawitał komornik i praktycznie było po wszystkim. Przyszło pismo z Urzędu Powiatowego zawiadamiające o konieczności oddania wszystkich nieruchomości i zdaniu do nich kluczy. To była dla rodziny przysłowiowa kropka nad i…

Syn nie zasłużył. Franciszek Kazana zmarł w wieku 70 lat, pięć lat później po tej rodzinnej katastrofie. Jego burmistrzowanie i handlowanie zemściło się srodze na Jerzym. – W 1951 roku, tuż przed maturą, zostałem wyrzucony z liceum ogólnokształcącego pod zarzutem wypisywania wrogich haseł na Stalina i Bieruta na drzwiach szkolnej ubikacji. Trafiłem w łapy Urzędu Bezpieczeństwa. Skończyło się wprawdzie na „ oberwaniu po pysku”, ale ze szkołą musiałem zerwać, wspomina Jerzy Kazana. Do dziś pamięta ówczesnych „aktywistów,” którzy zaserwowali mu późniejszą tułaczkę. Jerzy musiał wyjechać z Mielca aż do Szczecina by móc podjąć pracę. Tam zrobił maturę. Potem był Kraków i starania o przyjęcie na wyższą uczelnię. Jednak cień ojca- „wroga klasowego”, automatycznie przekreślał jego szansę. Podobnie było w Olsztynie, gdzie pomimo zdanych egzaminów, nadal był – w pojęciu władz – potencjalnym zagrożeniem dla tych co „myśleli pozytywnie” Z jednym Jerzy Kazana nie miał kłopotu, a mianowicie z wojskiem. Został wcielony do armii, ale na mundur to już nie zasłużył. Przydzielono go wraz z innymi wrogami klasowymi do Batalionu Pracy w kopalni węgla kamiennego Makoszowy koło Zabrza. – Byłem jak wśród swoich, bo wszyscy byli synami przedwojennych urzędników, bądź kułaków. Tych najbardziej obciążonych pochodzeniem, kierowano do kopalni uranu w Kowarach. To było jak wyrok śmierci. Tam straciłem wielu swoich kolegów, opowiada. Te dziesięć lat represji wspomina dość swoiście. Mówi, że okrzepł i z perspektywy wieku postrzega je inaczej- To już minęło i nie należy- oprócz pielęgnowania pamięci- zaogniać wspomnień. Wspomnień, które niejednokrotnie bardzo bolały…Wszak ci co najwięcej krzywd wyrządzili Polakom, Polakami nie byli. Kazanowie utracili prawie cały majątek skrzętnie gromadzony przez seniora rodu. Kiedy w latach 90 – tych zwrócono im jego część, okazało się, że nie ma za co remontować odzyskanych kamienic. Tak było z sławną „kazanówką” która w 1939 roku zgodnie z planami Franciszka Kazany miała być hotelem. Trzeba było jednak setek tysięcy aby przywrócić jej dawną świetność. Pieniądze wyłożyła jedna z mieleckich firm odkupując budynek od Kazanów. W 2000 roku niewiele brakowały aby doszło do urzeczywistnienia planów Franciszka. Firma planowała budowę hotelu w stylu lat 30 – tych. Niestety na planach się skończyło. W latach sześćdziesiątych wrócił do Mielca i dopiero wtedy mógł podjąć zaoczne studia. Aż do emerytury w 1992 roku Jerzy Kazana pracował na państwowych posadach. W latach 1961 – 1978 pracował w Instytucie Zootechniki w Krakowie Zootechniczny Zakład Doświadczalny w Chorzelowie jako starszy specjalista. Pełnił też między innymi funkcję prezesa Zarządu i dyrektora Oddziału Spółdzielni Ogrodniczo – Pszczelarskiej. Lata 1983 – 1992 przepracował na WSK Mielec jako szef produkcji. Od momentu przejścia na emeryturę Jerzy Kazana bardzo aktywnie pracuje społecznie. Był jednym z organizatorów kieleckiej organizacji Związku Żołnierzy Represjonowanych w latach 1949 – 1959 i pierwszym prezesem Zarządu Regionu tej organizacji. Jest też wiceprezesem TG ;Sokół” oraz przewodniczącym Zarządu Towarzystwa Miłośników Ziemi Mieleckiej. Jest ponadto współautorem książki „W pocie czoła – Represjonowani z przyczyn politycznych”. Za pracę zawodową i działalność społeczną Jerzy Kazana został odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Więźnia Politycznego, Kombatanckim Krzyżem Zasługi, Krzyżem Związku Represjonowanych Żołnierzy - Górników i Krzyżem Żołnierza Górnika.
źródło -  Gazeta Lokalna Wydarzenia
TMZM Mielec
 Copyright © 2006-2007 TMZM Mielec &  wichz MCMLXII