TMZM Mielec TMZM Mielec
 TMZM Mielec TMZM Mielec:
skrypty php, skrypty JS, shout TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
 TMZM Mielec Działalność:
skrypty php, skrypty JS, shout TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
  Warto zobaczyć:
TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
  Po godzinach:
skrypty php, skrypty JS, shout TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
  Monitoring:
TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
 TMZM Mielec TMZM Mielec  TMZM Mielec Teofil Lenartowicz  TMZM Mielec Czy należy stawiać pomniki?
skrypty php, skrypty JS, shout

Lim 5P
20.09.2011
Tematem „Ad vocem” Korso z dnia 13.09.2011 Pani naczelnej redaktor Rojkowicz, zostałem włączony do dyskusji na temat mieleckiego pomnika. W pierwszych słowach pragnę podziękować za miłe sformułowania Pani Redaktor, może nieco przesadzone, ale miłe. Pragnę odnieść się ogólnie do tematu pomników, obelisk, tablic pamiątkowych i innych form upamiętniania, albowiem często zapominamy czemu one służą.

Myślę, że w każdym społeczeństwie znajdą się tak sympatycy, jak i przeciwnicy różnych form pamięci. Jednym podoba się samolot, innym zupełnie coś innego, ale najważniejsze jest, aby pomnik utrwalał pamięć o ludziach i innych wydarzeniach historycznych danego regionu. Pamięć jest w tym wypadku najważniejsza. Mogę podarować sobie ludzi, którym samolot na pomniku się nie podoba, ale jeśli ich prawnuki w przyszłości będą chodzili obok tego pomnika samolotu do szkoły, to na pewno zapamiętają, że taki był w Mielcu produkowany. I oto właśnie chodzi. Dla mnie miłym aspektem jest, kiedy wjeżdżając do Mielca wita mnie na postumencie samolot AN-2. Inni mieszkańcy może patrzą na niego z obrzydzeniem, ale obcych przyjezdnych ten samolot informuje, że są w stolicy polskiego lotnictwa. I też o to właśnie chodzi, bo Mielec powinien się roić od elementów lotniczych i ludzi z tym związanych. To jest jego historia. Ważne, żeby były tak wyeksponowane i zadbane przez odpowiednie służby, aby oponentów było jak najmniej.

Jestem przeciwnikiem stawiania pomników ludziom światowej sławy, w mieście takim jak Mielec, gdyż nie spełniają roli upamiętniania własnej historii. Pamięć o Wielkich Polakach jest i tak ogromna, a stawiany im pomnik nie przyczyni się do oddania im większej czci.

Jeśli chcemy być społeczeństwem dbającym o własną lokalną historię, to powinniśmy o niej przypominać wszystkimi formami upamiętniania. Niestety, tak się właśnie nie dzieje. Istnieją dowody niepamięci i przekręcania faktów historycznych. Odnoszę wrażenie jakby panowała tendencja zamazywania pewnych znanych faktów. Często w publikacjach i wystąpieniach, nie rozumiem, czy z niewiedzy, z zapomnienia, czy celowo, nie wspominamy o faktach, ludziach, lub traktujemy ich marginesowo, chociaż zasługują na więcej. Podam kilka przykładów.

Rozmawiając z pewnym mieleckim historykiem na temat płk Aleksandra Rusina ps. „Rusal”, podważył on to co „Rusal” opowiada na temat jego walki z obydwoma totalitarnymi systemami, twierdząc, że „Rusal” nie pamięta, a ze starości mu się wszystko myli. Znając „Rusaka” wiem, że do śmierci miał doskonałą pamięć.

Na Spotkaniu Lotniczych Pokoleń Mielec 2011, 26 sierpnia 2011 szeroko i długo referujący historię mieleckiego lotnictwa, nie wymienił samolotu Lim 5, oraz Lim 5P, chociaż stanowiły one podstawę uzbrojenia lotnictwa myśliwskiego w Polsce. W Mielcu wyprodukowano 477 samolotów Lim 5 i 129 Lim 5P. Nie zaprezentowano też ich w prezentacji zdjęć. Wspomniano tylko o Lim 1 i Lim 2.

W albumie Mieleckie Skrzydła wyd. 2003 Marka Stanisława Graniczkowskiego i Edwarda Michockiego również zapomniano o samolocie Lim 5P, chociaż był on jedynym i chyba ostatnim produkowanym w Polsce samolotem przechwytującym.

W prezentowanej w Korso Encyklopedii Miasta Mielca wymieniono samolot AN-2 jako pierwszy eksportowy produkt, co jest nieprawdą, gdyż wcześniej eksportowaliśmy Limy za granicę, w tym Lim 5P do Indonezji w latach 1959-1961.
Czyż nie istnieje potrzeba upamiętniania samolotów produkowanych w Mielcu nawet jeśli się to komuś nie podoba, aby przyszłe pokolenia o tym nie zapomniały?

Na odsłoniętym 2 lata temu obelisku w Przecławiu, obawiano się upamiętnić zasłużonych ludzi tej ziemi, aby nie wnoszono przeciwko nim protestów. Upamiętniono ogólnie, anonimowo „Zasłużonych w walce o niepodległość Ojczyzny bohaterów Ziemi Przecławskiej”, jakby się bano nazwać ich po imieniu, chociaż wiele nazwisk, aż się prosi, aby ich upamiętnić. W tym cały oddział AK Olka Rusina.

Największe moje oburzenie było, kiedy na otwarciu Parku Historycznego w Bliźnie 30 sierpnia 2011 nie wywołano do apelu poległych imiennie członków Armii Krajowej, którzy zginęli z rąk Niemców. Przykładem jest Józef Świder schwytany na poligonie przy zbieraniu odłamków V-1 i V-2, zamordowany kilka dni później w Pustkowie. Nie wywołano do apelu nawet dowódców oddziałów AK takich jak Konstanty Łubieński, Kwarciany Władysław, Olek Rusin i Józef Wałek, którzy nie dopuścili do wysadzenia w powietrze wyrzutni rakiet w Bliźnie. Józefa Wałka po wkroczeniu Sowietów zamordowali oprawcy z UB tam w lesie nieopodal Blizny, a Olek Rusin postawił mu w tym miejscu krzyż z łusek artyleryjskich. Czyż nie powinni stanąć do apelu? Wywołano do apelu anonimowe ofiary hitleryzmu, obrońców Warszawy, Wojny Bolszewickiej z 1920 roku, żołnierza, który zginął w Afganistanie, a własnych lokalnych bohaterów nie. Na moje zapytanie do jednego z organizatorów otwarcia Parku dlaczego się tych ludzi nie upamiętnia, otrzymałem odpowiedź. „Będą, będą”. Pytam, kiedy będą? Tam na wielu planszach informacyjnych istnieje tylko jedna krótka wzmianka informacyjna o odbiciu z rąk Niemców wyrzutni rakiet V w Bliźnie przez odziały AK, a powinno aż się roić od nazwisk właśnie z tego regionu. Na otwarciu Parku byli biskupi i wielu duchownych, władze województwa Podkarpackiego i senator. Czy była jakaś reakcja? Nie sądzę. Czy organizatorzy pomyśleli jak poczuły się rodziny tych, którzy tam walczyli, ginęli za naszą wolność, a my dzisiaj nie pozwoliliśmy im stanąć do apelu poległych?

Zastanawiam się, dlaczego tak się dzieje i nie znajduję odpowiedzi. Jestem wyrazicielem opinii, że na Naszej Mieleckiej Ziemi powinno się roić na pomnikach, obeliskach, nazwach ulic, tablicach pamiątkowych i innych, od ważnych wydarzeń historycznych i nazwisk zasłużonych ludzi, aby w ten sposób oddać im hołd, za ich heroiczną walkę o naszą wolność i inne zasługi. Dotyczy to również martwych przedmiotów, takich jak samoloty, bo i im powinniśmy oddać wdzięczność, o nich pamiętać, mając na uwadze rozwój naszego miasta. Myślę, że powinniśmy to robić niezależnie od tego, czy się to komuś podoba czy nie. Dbajmy o to, aby nasze pomniki były ładnie wyeksponowane, ale je stawiajmy

Teofil Lenartowicz


  Copyright © 2006-2011 TMZM Mielec &  wichz MCMLXII