TMZM Mielec TMZM Mielec
 TMZM Mielec TMZM Mielec:
skrypty php, skrypty JS, shout TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
 TMZM Mielec Działalność:
skrypty php, skrypty JS, shout TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
  Warto zobaczyć:
TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
  Po godzinach:
skrypty php, skrypty JS, shout TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
  Monitoring:
TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
TMZM Mielec TMZM Mielec
skrypty php, skrypty JS, shout

Prace wykopaliskowe w okolicy poligonu Blizna , rakiety V-1, V-2.


W sali konferencyjnej Nadleśnictwa Tuszyma 5 lipca 2007 roku po godzinie 10 odbyła się odprawa wszystkich ekip uczestniczących w pracach wykopaliskowych. Stawili się: archeolog z Chełma, przedstawiciel muzeum lotnictwa w Krakowie, zespoły poszukiwaczy z Krakowa, Wieliczki, Bochni i Lublina oraz dokumentaliści — Adam Sikorski z lubelskiego oddziału Telewizji Polskiej i przedstawiciele prasy.

Nadleśniczy Zygmunt Jurasz, korzystając z okazji, przedstawił nadleśnictwo, mówił o konieczności powstania ścieżki dydaktycznej, obejmującej teren Blizny, jak też izby pamięci w przyziemiu budynku nadleśnictwa, w której zgromadzone będą wszelkie dokumenty i zdjęcia dotyczące ruchu oporu z ostatniej wojny, przede wszystkim Armii Krajowej i jej udziałowi w rozpracowaniu tajemnicy rakiety V-2. Hasło do wyruszenia na miejsce poszukiwań wskazane przez partyzanta AK Aleksandra Rusina dał Adam Sikorski z TVP.
 
Dzień pierwszy.
Po dotarciu na miejsce, ekipy poszukujące rozpoczynają przeszukiwanie torfowiska za pomocą wykrywaczy metali. Jest przy tym sędziwy pan Aleksander, wskazuje dokładnie miejsce upadku V-2. Miejsce to znajduje się w odległości około kilometra od ówczesnej wyrzutni. Pocisk zaraz po starcie przełamał się i pierwszy jego człon, głowica, powinna upaść właśnie w miejscu, które wskazuje były partyzant. Jest już koparka i leśnicy z nadleśnictwa, a także druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej z Przecławia. Przeszukiwanie torfowiska kończy się znalezieniem drobnych blaszanych fragmentów poszycia V-2. Trudniejsze zadanie czeka operatora koparki. Musi podjechać do bagiennego trzęsawiska po wyciętych leszczynach. Koła maszyny zagłębiają się w grunt. Dopiero grube drzewne brusy podłożone pod nie umożliwiają koparce dotarcie pod grzęzawisko. Rozpoczyna się właściwy etap poszukiwań. Każda łyżka gęstej, cuchnącej mazi zostaje natychmiast przeszukana wykrywaczem metali. Odnajdywane są drobne fragmenty rakiety. Pogłębiany wykop zalewa woda. Strażacy z OSP uruchamiają pompę, jednak gęsty szlam ją zatyka. Do czasu dowiezienia innej pompy wybierają wodę wiaderkami. Po dotarciu do piaszczystej warstwy gleby do wykopu schodzi kilka osób w specjalnych, nieprzemakalnych ubraniach i obuwiu. Pracują rękami, korzystają z wykrywaczy metali. Urobek, wstępnie opłukany, trafia do wiader. W wykopie warunki pracy fatalne. Nogi grzęzną w szlamie i trudno je wyrwać z błota. Ale nikt się nie oszczędza. Choć jest i czas na posilenie się kiełbaskami, krupniokiem z grilla, chwila na kubek gorącej kawy czy herbaty. Psuje się pogoda. Krótkotrwałe, intensywne opady deszczu ani na chwilę nie przerywają pracy. Pojawia się druga pompa i wybieranie szlamu jest łatwiejsze. Na powierzchni pojawia się tłusta plama, czuć zapach oleju. Wydobyta zostaje część układu hydraulicznego pocisku. Wygląda jak nowa. Olej zakonserwował ją. Identyfikacja znalezionych części nastąpi później, kiedy zostaną dokładnie oczyszczone. Znalezisko wywołuje pierwsze komentarze. Poszukiwacze mówią o nowoczesności niemieckiej techniki. Zauważyli, że aluminiowe fragmenty poszycia rakiety są, na przykład, anodowane. Jest późne popołudnie i wyczerpująca praca zostaje zakończona. Znalezisko trafia do nadleśnictwa. Wstępne oględziny jednoznacznie świadczą, że znaleziono część silniczka elektrycznego jednego z napędów, fragmenty układu chłodzenia i części elektroniki.

Dzień drugi
Pogoda jest jeszcze gorsza. Pada rzęsisty deszcz, ale ekipy kontynuują przeszukiwanie wykopu. Na początku wykop wygląda niczym staw. Nagromadzona nocą woda jest jednak wypompowana. Jadę do Bliznej, na miejsce poligonu doświadczalnego. Mam szczęście. Właśnie do domu przyjechał sołtys Wiesław Jeleń. Na pytanie, dlaczego tak trudno jest trafić do tego miejsca, z rozżaleniem mówi, że sam przygotowuje kierunkowe tabliczki informacyjne. — To jest trochę wstydliwa sprawa, bo przyjeżdżają ludzie zainteresowani historią pocisków V z kraju i zagranicy i błądzą — mówi. W strugach deszczu oprowadza mnie po terenie poligonu doświadczalnego, z którego wystrzeliwane były V-1 i V-2. W miejscu, gdzie stoimy znajdują się dwie wyrzutnie ślizgowe pocisków V-1 oraz dwa bunkry dla obsługi wyrzutni. Jeleń sam odkopał betonowe fundamenty wyrzutni. Twierdzi, że do odkopania jest jeszcze dużo obiektów. Udajemy się do miejsca, skąd startowały pociski V-2. Marzeniem Wiesława Jelenia jest odtworzenie rakiet V-1 i V-2, zrekonstruowanie wyrzutni. — Jest to wielka szansa na promocję Blizny, całej gminy. Nie wolno jej zmarnować. Żyją jeszcze naoczni świadkowie tamtych wydarzeń, a moje pokolenie doskonale zna historię przekazaną przez tych, którzy odeszli — mówi. Na wykopalisku tymczasem zapada decyzja o zakończeniu poszukiwań. Wszystkie odnalezione elementy V-2 gromadzone są teraz w jednym miejscu, te z pierwszego dnia także. Czy ekipy poszukiwawcze są zawiedzione tym, co udało się wydobyć — na pewno nie. Adam Sikorski z TVP tłumaczy to w ten sposób: – Dzisiaj trudno jest wykopać w całości nawet stary garnek, ale z odnalezionych kawałków można go zrekonstruować. Ważne, że odnalezione szczątki pochodzą z jednej tylko rakiety.

Pierwszy krok został zrobiony. Teraz następne będą należeć już do Nadleśnictwa Tuszyma, a to liczy na pomoc społeczeństwa i urzędów.

ROMAN KAZNOWSKI
źródło www.gazetawydarzenia.pl
 
  Copyright © 2006-2007 TMZM Mielec &  wichz MCMLXII