Lager Mielec
Po zajęciu Polski przez Niemcy we wrześniu 1939 r. teren Puszczy Sandomierskiej
został podzielony na trzy
części celem utworzenia gigantycznego poligonu
wojskowego. Pierwsza część, leżąca między Rozwadowem, Niskiem, Rudnikiem,
Sokołowem, Raniżowem i Grębowem, nosiła nazwę Gemeinde Górno i znajdowały się w
jej obrębie różnego rodzaju obozy ćwiczeń Luftwaffe. Druga część o nazwie SS –
Gutsbezirk Truppenübungsplatz „Heidelager” obejmowała tereny między Dębicą,
Sędziszowem, Kolbuszową i Rzochowem. Był to poligon Waffen SS. Tu w rejonie
Bliznej i Pustkowa testowano nowe rodzaje broni, m.in. rakiety V-1 i V-2.
Wreszcie trzecia część, leżąca między Kolbuszową, Mielcem, Baranowem
Sandomierskim i Grębowem, nosiła nazwę Heeresgutsbezirk Truppenübungsplatz Süd –
Dęba lub Dęba – Mielec. W obrębie tego terenu, w większości pokrytego lasami,
założono kilka dużych obozów wojskowych dla Wehrmachtu. W okolicach Mielca,
poligon tworzony był na terenach Smoczki, Porąb Wojsławskich, Porąb Cyranowskich,
Wólki Chorzelowskiej, Trześni, Hyków Dębiaków i innych. Ta część poligonu miała
oznaczenie Truppenübungsplatz Süd Mielec1. Już w październiku 1939 roku
mieszkańcy okolicznych wiosek zostali zobowiązani do opuszczenia swoich domów.
Część gospodarstw została wysiedlona. Przesiedleniami kierowała komendatura
poligonu w Dębie, którego działalnością kierował gen. Salitter oraz filia tej
komendatury w Smoczce reprezentowana przez mjr Geichta i kpt. Kurza. Komendantem
poligonu Dęba Mielec od 01.04.1943 roku był gen. mjr Friedrich Rexilius.
Oddziały tego poligonu odpowiedzialne są za uczestnictwo w akcjach pacyfikacyjno
– eksterminacyjnych. Na poligonie Dęba – Mielec, do czasu wybuchu wojny
niemiecko-radzieckiej, ćwiczyły sztaby i związki taktyczne armii niemieckiej
przygotowując się do kolejnych agresji, w tym na Francję. Po odniesionym
zwycięstwie powróciły one na te tereny i prowadziły dalsze ćwiczenia. Tutaj
oddziały armii niemieckiej przygotowywały się do operacji „Barbarossa”, czyli
ataku na Związek Radziecki. Poligon ten miał bardzo dobre położenie ponieważ był
poza zasięgiem alianckich samolotów bombowych i na tym terenie zgromadzony był
spory potencjał przemysłowy. Poligon ten był także w bliskiej odległości od
granicy niemiecko-radzieckiej po agresji Związku Radzieckiego na Polskę na mocy
paktu Ribbentrop - Mołotow. Na terenie poligonu Dęba – Mielec, hitlerowcy
podjęli budowę dróg, bunkrów, umocnień i innych obiektów wojskowych. Stąd też
zapotrzebowanie na siłę roboczą było bardzo duże. Na terenach poligonów
utworzono sieć obozów pracy przymusowej. Na mocy rozporządzenia Generalnego
Gubernatora Hansa Franka z dnia 26 października 1939 roku (przepisami
wykonawczymi z 11 i 12 grudnia 1939 roku) wprowadzono dla Żydów i Polaków
obowiązek i przymus pracy. W tym celu dla Żydów tworzono zamknięte obozy pracy
przymusowej (Judenarbeitlager), których na terenie Rzeszowszczyzny było 22.
Istniały także otwarte obozy pracy dla Polaków (Arbeitlager). Jednym z nich był
w rejonie Mielca w okolicach Smoczki obóz pracy nazwany przez Niemców - Lager
Mielec, będący integralną częścią poligonu Dęba – Mielec. Zajmował on teren od
południa pomiędzy szosą Mielec - Kolbuszowa a osadą Czekaj oraz od zachodu
pomiędzy Smoczką a drogą leśną łączącą Czekaj z szosą w kierunku Kolbuszowej.
Ludność z Porąb Cyranowskich i Wojsławskich została wysiedlona.
Lager Mielec
wyodrębnione miał cztery części oznaczone jako Lager I, Lager II, Lager III oraz
Lager IV (patrz plan obozu).Cały lager miał utwardzone drogi i place. Główna
droga lagru (dzisiejsza ul. Królowej Jadwigi) była wybrukowana kostką granitową.
Do lagru podprowadzony był prąd. Posiadał też własne ujęcie wody. W każdej
części wybudowane były przez firmę niemiecką „Henning” baraki wojskowe
zgrupowane w rzędy oznakowane kolejnymi literami A,B,C, ... itd. oraz kuchnie,
stołówki, łaźnie. Na terenie Lagru I dodatkowo była odwszalnia, kantyna oraz
szwalnia. Zajęta także była przez Niemców gajówka. Na terenie Lagru II były
magazyny żywnościowe oraz skład paliw. W tej części wybudowany był szpital
wojskowy i kino dla wojska. Prowadzono także prace budowlane przy tzw. piekarni.
Jednakże, zakres prac oraz kształt tej budowli (duże komory do spalania,
kilkudziesięciometrowy komin) wskazywało na inne przeznaczenie tej budowli. Jest
bardzo prawdopodobne, że budowane było krematorium, wspominają o tym okoliczni
mieszańcy. Lager III zajmujący obszar na północ od dzisiejszej ulicy Królowej
Jadwigi w Lesie Cyranowskim oprócz wielu baraków mieszkalnych posiadał także
stołówkę dla polskich robotników, pralnie oraz wieże ciśnień utrzymującą
ciśnienie w wodociągach. W kierunku północnym za Lagrem IV w kierunku osady
Czekaj, wybudowane były stajnie dla koni i bydła. Było to zaplecze żywnościowe
dla lagru. Tam też były rusznikarnie. Od strony Mielca do Lagru II prowadziła
kolej wąskotorowa wykorzystywana do zaopatrywania lagru.
Na terenie Porąb Cyranowskich, od wiosny 1944 r. do sierpnia 1944 roku
przebywali Polacy i Żydzi z różnych krajów Europy, około 3000 osób. Więźniowie
pracowali w zakładach lotniczych „Flugzeugwerk-Mielec” oraz byli dowożeni do
pracy na poligonie wojskowym pod wsią Przyłęk w pobliżu Kolbuszowej. Po wybuchu
wojny niemiecko-radzieckiej (22.06.1941 roku) do Lager Mielec przyjeżdżały
zdziesiątkowane na frontach jednostki wojskowe w celu odpoczynku i uzupełnienia
swoich etatów bojowych. W kilkudziesięciu barakach przebywali na wypoczynku
żołnierze armii niemieckiej. Po wypoczynku i zaleczeniu ran wracali na front
wschodni. Duże nasilenie transportów było w 1944 roku wraz ze zbliżaniem się
frontu do Mielca. W marcu 1944 roku na stacji w Wojsławiu ustawiono specjalne
wagony wykorzystywane do odwszawiania wojska, korzystano też z odwszalni na
terenie zakładów lotniczych ponieważ odwszalnia na terenie lagru nie mogła już
zwiększyć swojej przepustowości. W tym okresie transporty wojska przychodziły i
odchodziły z lagru każdego dnia. Na wypoczynek i w celu uzupełnienia swoich
stanów osobowych przyjeżdżały nawet całe dywizje. Na terenie Lasu Cyranowskiego
i Porąb Cyranowskich pracowała ludność miejscowa głównie z Mielca, Smoczki,
Cyranki, Trześni, Wojsławia i innych miejscowości. Wykonywali oni głównie prace
pomocnicze, porządkowe, pracowali w kuchniach, pralni, łaźniach, szpitalu,
odwszalni. Robotnicy polscy posiadali przepustki oraz byli oznakowani opaskami
na ręce z napisem „Polnisher Arbeiter”. Robotnicy żydowscy na opaskach posiadali
napis „Juden Arbeiter” i dodatkowo mieli naszytą gwiazdę Dawida. Żydzi
wykorzystywani byli głównie przy kopaniu rowów na poligonie. Robotnicy polscy
pracowali około 8 godzin dziennie za co dostawali tygodniowy deputat w postaci
podstawowych artykułów żywnościowych: 0,25 dkg chleba, 0,25 dkg cukru, herbatę,
margarynę. Raz w miesiącu dodatkowo dostawali 1 chleb, 0,5 kg marmolady, a ci
którzy mieli ukończone 18 lat ćwiartkę wódki. Wartość tego deputatu była jednak
tak wyceniona, że trzeba było Niemcom dopłacać.
Na terenie obozu pracy Lager Mielec w latach 1941-1943 była filia obozu
zamkniętego z Biesiadki, w którym pracowało około 30 Żydówek. Ten obóz znajdował
się pod bezpośrednim nadzorem mieleckiego Gestapo. Na tym terenie także w
Porębach Wojsławskich od maja 1942 roku zorganizowany został obóz dla jeńców
francuskich10. Obóz wybudowała firma „Henning”, z siedzibą w Mielcu. Ta część
lagru składała się z 14 baraków mieszkalnych i 3 baraków zaplecza gospodarczego
zajmujących obszar 3 ha w kształcie prostokąta w pobliżu skrzyżowania dróg
Smoczka - Wojsław i Mielec – Kolbuszowa (dzisiaj skrzyżowanie ulicy Wolności z
ulicą W. Witosa).
Obóz ten był ogrodzony drutem kolczastym i opatrzony wieżami
wartowniczymi z reflektorami i karabinami maszynowymi. Na terenie obozu
znajdował się także barak mieszczący kuchnię obozową, barak sanitarny i
ambulatorium lekarskie. W barakach o wymiarach około 20 m długości i 8 m
szerokości znajdowały się dwupoziomowe prycze, na których spali jeńcy. W ten
sposób w jednym baraku mogło się pomieścić 150 jeńców, a w całym obozie około 2
tys. ludzi. W maju 1942 roku sprowadzono kilkuset jeńców francuskich, o których
życiu niewiele można powiedzieć ponieważ przebywali zaledwie kilka miesięcy.
Wyglądali stosunkowo dobrze, a każdy z nich posiadał osobiste walizki i paczki.
Okoliczna ludność twierdzi, iż stosunkowo dużo dowożono żywności, czego nie
dostarczano do innych tego typu obozów a zwłaszcza dla jeńców radzieckich. Prócz
tego jeńcy otrzymywali paczki żywnościowe za pośrednictwem Czerwonego Krzyża.
Wyżywienie było jednak mało urozmaicone, stąd też jeńcy przy okazji kontaktów z
miejscową ludnością prosili o dostarczenie im grochu, fasoli, owoców i warzyw.
Ludność miejscowa podrzucała im te produkty w miejscach pracy. Najczęściej
robiły to dzieci, które otrzymywały za to od jeńców słodycze z paczek Czerwonego
Krzyża. W okresie tych kilku miesięcy zanotowano kilka, zresztą udanych
ucieczek. Uciekali jeńcy pochodzenia polskiego, którzy mogli liczyć na pomoc
rodzin mieszkających w Polsce. Tylko raz strażnik zastrzelił jeńca który
usiłował zbiec podczas pracy na torach w Wojsławiu. Kilku jeńców zmarło śmiercią
naturalną, pochowano ich na wojskowym cmentarzu leśnym w niedalekiej odległości
od obozu. Cmentarz ten zachował się do dziś. Jesienią 1942 roku jeńców
wyprowadzono piechotą do Mielca, załadowano do pociągu i wywieziono w nieznanym
kierunku. Po upływie około miesiąca od wywiezienia jeńców francuskich, Niemcy
sprowadzili do obozu jeńców radzieckich. Oddział ten (Kommando) liczył ok. 2000-
2500 jeńców. Podobnie jak jeńcy francuscy, jeńcy radzieccy pracowali przy
remoncie dróg, rozbudowie urządzeń poligonowych, na lotnisku, przy karczowaniu
lasu oraz przy budowie stacji wyładunkowej w Wojsławiu. Jeńcy radzieccy byli
także dowożeni specjalnymi samochodami do Biesiadki, gdzie firma „Fischer”
prowadziła ścinkę drzew. Stosunek straży obozowej do jeńców radzieckich oraz ich
warunki bytowe były znacznie gorsze niż jeńców francuskich. Strażnicy obozowi,
zwłaszcza własowcy, bili ich kolbami karabinów, kołkami oraz szczuli psami.
Przeprowadzano także karne ćwiczenia wyniszczające jeńców. Wyżywienie jeńców
radzieckich było znacznie gorsze niż jeńców francuskich. Sytuacja jeńców
radzieckich poprawiła się znacznie pod koniec ich pobytu w obozie wraz z
ponoszonymi przez Niemcy klęskami na froncie wschodnim. Zdarzały się przypadki
śmierci a zwłoki grzebano w obozie. Obóz jeniecki zlikwidowano w lipcu 1944
roku. Jeńców wywieziono na zachód.
Lager Mielec w stanie nienaruszonym opuszczony został przez Niemców w pośpiechu
wraz z nadejściem frontu. W latach powojennych wykorzystywany był przez wojsko
polskie. Jeszcze w latach sześćdziesiątych na tym terenie był duży poligon
Ministerstwa Obrony Narodowej. Na podstawie relacji żyjących jeszcze świadków
dokonano rekonstrukcji planu obozu Lager Mielec z okresu sierpień 1944 roku.
Andrzej Krempa