|
|
TMZM Mielec:
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Działalność:
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Warto zobaczyć:
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Po godzinach:
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Monitoring:
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Kiedyś tańcowała tam hrabianka, teraz potrzebny remont
22-11-2011
Mielecka strażnica
ma prawie 130 lat pięknej historii i tradycji, aby przetrwała następne lata,
trzeba o nią zadbać.
Jedni mówią - to stara buda - inni – zabytek, konieczny jest remont, będziemy
pomagać - ale na tych obietnicach się kończy. W praktyce wygląda to w ten
sposób, że małymi krokami, dzięki pracy strażaków z OSP, drobnemu wsparciu
Marszałka Województwa Podkarpackiego oraz Prezydenta Miasta Mielca, stara
strażnica, przy ul. Kilińskiego, pomału wraca do funkcjonowania.
- Dostaliśmy 30 tys. zł od Marszałka Województwa Podkarpackiego z Funduszu
Ratowania Zabytków. Prezydent Mielca również wspomógł nas 30 tys. zł. Dzięki tym
pieniądzom, udało się wyremontować część budynku, w której znajdować się będzie
niezbędne zaplecze techniczne, kotłownia, toalety, itp. 30 listopada br.
planujemy odbiór techniczny tej części inwestycji – informuje Piotr Toczyński,
Prezes Zarządu Oddziału Miejskiego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP w
Mielcu.
Mielecka straż posiada długą i ciekawą historię. Od początku istnienia do dziś,
działa w tych samych obiektach. Jest najstarszą w województwie podkarpackim, a
trzecią w Galicji. W 1866 r. w czasach zaborów, na terenie miasta Mielca, na
mocy uchwały ówczesnej Rady Miasta z inicjatywy burmistrza Józefa Kłosa, zostało
zorganizowane Pogotowie Ogniowe. Trzy lata później powstała Ochotnicza Straż
Pożarna, której statut został zatwierdzony przez władze austriackie dopiero w
1873 roku.
Sama strażnica powstała w 1882 r. z inicjatywy ówczesnego naczelnika OSP oraz
mieleckiego kupca, Aureliusza Fiutowskiego. Przy strażnicy działała kręgielnia,
amatorski zespół teatralny, orkiestra dęta. Budowla pełniła także rolę, tak
zwanego kasyna mieszczańskiego. Duża sala oraz scena umożliwiały odgrywanie
spektakli teatralnych, organizowanie spotkań publicznych, okolicznościowych oraz
wykwintnych bali.- Pamiętam, opowiadania ojca, który wspominał jak na bal
przyjechała hrabianka Tarnowska z Chorzelowa. Była bardzo ładna, lubiła się
bawić, wszyscy panowie chcieli z nią tańczyć. Jej woźnica marzł w powozie, a
hrabianka szalała na parkiecie - śmieje się Piotr Toczyński.
Straż działała również w czasie okupacji. Brała udział w akcjach
przeciwpożarowych. Była schronieniem dla ludzi, którzy należeli do różnych
organizacji podziemnych. – Ówczesny burmistrz Mielca, Johann Zimmermann, słał
pisma do komendanta straży, Jana Podolskiego, aby przesyłał aktualne listy
strażaków, pełniących nocne warty w mieście, gdyż budziły one podejrzliwość
władz okupacyjnych. W ten sposób Niemcy chcieli zablokować możliwość kamuflażu
działaczom ruchu oporu- opowiada Piotr Toczyński i dodaje - w latach 50-tych,
komunistyczne władze chciały zlikwidować OSP, gdyż jej członkami byli
przedwojenni mielczanie, nieufnie nastawieni do nowego systemu. Dlatego też
pozbawiono OSP sprzętu, a należące do niej budynki przejęła Powiatowa Straż
Pożarna. W latach 80-tych, dzięki staraniom ówczesnego Prezesa Jana Magdy,
strażnica wróciła do pierwotnego właściciela, czyli OSP.
Drewniany budynek OSP przy ul. Kilińskiego został wpisany do rejestru zabytków
województwa podkarpackiego. – Aby uchronić strażnicę przed zniszczeniem,
wystąpiłem do Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o wpisanie jej
do rejestru zabytków nieruchomych naszego województwa. W 2010 r. się to udało i
obecnie strażnica jest prawnie chroniona- tłumaczy działacz mieleckiej OSP.
W strażnicy znajduje się mała Izba Pamięci, w której można zobaczyć różne
eksponaty, m. in. portrety wszystkich działaczy straży od założenia do dnia
dzisiejszego, zabytkowe wozy, drobny sprzęt strażacki, czapki, mundury, medale,
oznaczenia oraz liczne dokumenty.- Chcielibyśmy powiększyć dotychczasową Izbę
Pamięci i zrobić Regionalne Muzeum Pożarnictwa. Planujemy zorganizować tam
ośrodek szkolenia, dla wszystkich strażaków z całego powiatu. Wyremontowane
budynki mogłyby być miejscem zebrań, spotkań okolicznościowych. Chcemy tam
również organizować konkursy plastyczne oraz konkursy wiedzy pożarniczej dla
dzieci i młodzieży szkolnej – mówi Piotr Toczyński.
Obecny stan strażnicy nie wygląda ciekawie.- Budynek jest nieogrzewany, brakuje
sanitariatów, bieżącej wody. Trzeba wymienić m.in. stare drzwi, podłogi, okna,
zrobić wewnętrzną i zewnętrzną elewację - wylicza Prezes i dodaje - OSP nie
prowadzi działalności gospodarczej. Jedyne środki, które otrzymujemy, to datki
od ludzi, m. in. za kalendarze oraz pieniądze za udostępnienie miejsc na
reklamy.
Choć mielecka OSP plany ma ambitne, to niestety funduszy na ich realizację
brakuje. Jednak strażacy są pełni optymizmu, m.in. Pan Piotr - Powiedzieliśmy
„A”, musimy powiedzieć i „B”. My ze swojej strony będziemy robić wszystko, żeby
odnowić strażnicę i udostępnić ją społeczeństwu, jednocześnie uratować jeden z
nielicznych zabytków w mieście.
wz
|
|
|