Mroczna tajemnica Kazanówki
27-08-2009
W środę pracownicy
remontujący skrzyżowanie ulic Sienkiewicza i Mickiewicza podczas robót ziemnych
natknęli się na ludzkie kości. Leżały ponad metr pod powierzchnią ziemi w
pobliżu przebiegających tamtędy kabli telefonicznych.
Ludzkie kości w centrum miasta
Znaleziska dokonano w środę, około godziny 15. Na miejsce przyjechali
policjanci, którzy zabezpieczyli teren. Kilkanaście minut później pojawili się
również policyjni technicy kryminalistyki. Odkopali oni kolejne części
szkieletu. Całość zabezpieczono w prosektorium. - Wstępnie określono wiek tych
kości na okres drugiej wojny światowej. Szkielet poddany zostanie szczegółowym
badaniom. Wyników tych badań należy spodziewać się za kilka miesięcy – mówi
Barbara Pszeniczna z Komendy Powiatowej Policji w Mielcu.
Jerzego Skrzypczaka, historyka i dyrektora Muzeum Regionalnego w Mielcu,
znalezisko bardzo nie dziwi. Wszakże sam kilka miesięcy temu mówił, że ludzkie
szczątki mogą się znajdować także pod mieleckim rynkiem. - Był na nim
przejściowy cmentarz żołnierzy radzieckich. Nikt chyba nie zagwarantuje, że
wszystkie ciała przeniesiono. Dlatego przed modernizacją rynku należałoby zbadać
teren pod tym kątem. Odnośnie zaś kości znalezionych przy Kazanówce trudno mi
wyrokować skąd tam się wzięły. Czy pochodzą w czasów II wojny światowej? Nie
można tego wykluczyć. Podczas jej trwania i zaraz po niej różne historie
spotykały ludzi. Niemniej jednak mogą to być jeszcze starsze kości, choćby z I
wojny światowej – stwierdza Skrzypczak.
Z kolei Józef Witek, autor „Encyklopedii miasta Mielca” przypuszcza, że odkryty
szkielet może być jeszcze starszy.
- Te kości mogą mieć ponad dwa wieki – wyrokuje. Skąd te przypuszczenia? - Otóż
u zbiegu dzisiejszej ulicy Mickiewicza i Sienkiewicza do XVIII wieku znajdował
się kościół Matki Boskiej Różańcowej. Wówczas był zwyczaj, że przy kościołach
były też cmentarze. Jedne kości zachowują się krócej, inne dłużej, tak więc te
znalezione mogą pochodzić właśnie z takiego cmentarza lub, co też możliwe, z
krypty, która najpewniej znajdowała się w kościele – wyjaśnia swoją hipotezę.
Jego zdaniem mało prawdopodobne, aby znalezione kości pochodziły z czasów II
wojny światowej.
- Jeśli jest to szkielet człowieka z okresu okupacji, jak wstępnie podaje
policja, to byłaby to sprawa niezwykle dziwna, gdyż najprawdopodobniej już w II
połowie XIX wieku przebiegała tamtędy droga na Tarnobrzeg. Dodam, że Niemcy w
czasie okupacji jeszcze bardziej ten trakt utwardzili, więc dziwne byłoby gdyby
ktoś przekopywał się przez grubą warstwę kamieni, aby kogoś pochować – komentuje
Józef Witek.
Korso/ wichz
|